15 grudnia 2015

Zamknięcie

W dniu dzisiejszym, tj. 15 grudnia, Prawo Wojny zostaje zamknięte. Na blogu od dawna nie pojawiały się już żadne wątki, więc ostatni miesiąc lub dwa to tak naprawdę zwykła wegetacja. Dziękujemy wszystkim za zabawę.

14 grudnia 2015

My heart is pierced by Cupid...

ROSA
12 lutego — 22 lata — oswojona syrena — oficjalnie barmanka w Gorzałce u Bosmana — zatajona tożsamość — pilnie strzeżona przez ojczyma — klejnocik Farrain — nie śpiewa od dawna 

W
śród syren nie ma zbyt wielu ciepłych relacji. Syreny żyją w stadzie, bo tak łatwiej im przetrwać, zapolować i skonsumować biedaka, który wpadł w sidła ich uroku. A jednak Rosa i Alga były inne, podobne do siebie. Chciały czegoś innego niż tylko marne istnienie, niż nudne życie pod wodą. Jak to jednak osiągnąć, nie opuszczając swojego bezpiecznego stada? Nie dowiedziały się o tym nawet w dniu, kiedy po raz kolejny nie mogły złapać żadnej ofiary i zapuściły się na nieznane wody w poszukiwaniu za jedzeniem. Alga wypłynęła na wierzch – i została złapana przez marynarzy. Rosa podążyła za nimi w sam środek sztormu, w sam środek bitwy morskiej. Nie wiedziała, co się stało dalej i kto wygrał – straciła przytomność.
Gdy się ocknęła leżała w łóżku, na powierzchni, pod ciepłą kołdrą, ubrana w jakąś halkę. Wiele czasu minęło, zanim zrezygnowała ze zjedzenia kobiety, która ją tutaj przyniosła i ubrała. Jeszcze więcej czasu minęło, nim zaczęła jeść ludzkie jedzenie, z głodu. Nie liczyła czasu, kiedy po raz pierwszy udało jej się postawić o własnych siłach krok. To trwało zbyt długo.
Margaret i Jones Williams. Tak zwali się karczmarze, gospodarze Gorzałki u Bosmana, którzy zaadoptowali Rosę. Oni jako jedyni wiedzą, kim dziewczyna jest naprawdę. Tymczasem syrenka zwróciła na siebie niemałą uwagę, pojawiając się tak nagle w karczmie. Zaczęto się zastanawiać, gdzie chowano przez tyle lat taki skarb?
Rosa jeszcze się uczy. Jest naiwna, słodko uśmiechnięta i nadal niewinna, co niektórych śmieszy, innych pociąga. Jeszcze nie wie za bardzo, jakie reguły panują na świecie. Potrafi jednak czasem pokazać pazurki. Ma swoje humory i fochy, ale da się je znieść. Nie potrafi się wyzbyć cechy kokietki. Uwodzenie za bardzo leży w jej naturze, chociaż zrezygnowała już ze śpiewania dla dobra ludzi. Chciałaby kiedyś popłynąć statkiem, które z takim umiłowaniem obserwuje z okna swojej izdebki.
Zdaje się, że porzuciła już wszelkie nadzieje na znalezienie swojej porwanej przyjaciółki. Może już zapomniała?


Postanowiłam trochę odpocząć od jednej postaci, a teraz postawić na swoją ulubienicę. Jeszcze jej w takich realiach nie było, rozbijała się głównie o blogi z tematyką piracką.
Mam nadzieję, że ją polubicie.

10 grudnia 2015

Informacje

Moi drodzy!
Jak widać, mamy kolejny szablon, mam nadzieję, że też przypadnie Wam do gustu. Na komórkach nie powinno być problemu z użytkowaniem.
Nie chcę pozwolić naszemu blogowi umrzeć do końca, dlatego zamierzam też wprowadzić kilka zmian, w tym parę rozrywek dla autorów.

1 – Jak wiemy, rozbudowane zostaną opisy ras. Oprócz tego zamierzam wprowadzić również modyfikację miast, opisać obchodzone święta oraz dodać kilka wolnych postaci.

2 – Zaczęłam pisać już grę paragrafową! Jedna z nich ukazała się na pierwszej odsłonie bloga, ale przypadkiem została usunięta. Teraz pojawi się kolejna, o całkiem nowej tematyce i kilkuczęściowa. Mam nadzieję, że Wam się spodoba, a może nawet zachęci do napisania opowiadania.

3 – Przez AndNowLetsShowBegin został zaproponowany pewien pomysł. Typowy wątek grupowy może się tutaj nie sprawdzić, głównie przez to, że nasze postaci stoją po dwóch różnych stronach barykady, ale jest to całkiem dobry zamiennik. Będzie to wątek wieloosobowy, do którego wtrącać będzie się Mistrz Gry. Dokładniejszy opis możecie znaleźć w ostatnim POŚCIE ORGANIZACYJNYM. Podoba Wam się taki pomysł?

4 – Miało rozpocząć się pisanie postów fabularnych. W takim razie pierwszy pomysł, który oddaję w Wasze ręce do rozwinięcia, brzmi następująco:
4 listopada roku 1157 ery Ophiuchiusa
Nic nie wskazywało tego, co miało nadejść. Do północnej części wybrzeża Farrainu przybyła flota nieznanych wędrowców. Mieli bladą skórę, długie, szpiczaste uszy oraz złowrogie spojrzenie. Wysocy i szczupli, wzbudzali bardziej lęk niż zaufanie, szczególnie ci, którzy chowali swoje twarze za kapturami lub pod hełmami. Wkroczyli do państwa. Bez trudu przejęli najbliższą strażnicę, aby wmaszerować do miasta – każdego, kogo spotkali, wybijali w pień. Ale to był dopiero początek krwawej wojny.
Do wykonania zadania możesz użyć swojej postaci lub jej przodka.
Wykonawca zadania zostanie nagrodzony punktami. Pamiętajmy, że wtedy Król i Królowa żyli w jednym królestwie, a Silvertain nie istniało. Życzę miłej zabawy!

7 grudnia 2015

My blood is singing with your voice



URIEL TUVA
Silvertain | 30 lat |  Oddany za cenę własnego marnego życia| Klątwa wilkołaka|  Kat, obrońca, sługa|  Niegdyś człowiek | Niegdyś najemnik, obecnie oddany królestwu | Ślepa służba |  Brak wiary | Brak uczuć|  Brak nadziei | 



Był jednym tych z dzieci które od narodzin skazane były na śmierć. Matka była nierządnicą, ojciec zaś wracającym ze służby podrzędnym strażnikiem. Nie było związku, nie było uczucia, była jedynie jedna noc, która zaważyła na przyszłości nienarodzonego dziecka. Dzień jego narodzin nie był dniem szczęśliwym, matka wiedząc że zatrzymanie dziecka nie mogło mieć miejsca, porzuciła syna w pobliskim lesie, modląc się do bogów  o szybką śmierć niemowlęcia. Tak się nie stało. Dziecko odnalazła grupa najemnicza, która przygarnęła bliskiego śmierci chłopca. Nie był to gest współczucia, lecz chęć zwiększenia swej przyszłej gildii najemniczej.  To oni nadali mu imię, oni go wychowali, oni wyszkolili. Już w młodym wieku wykazywał się doskonałą sprawnością i smykałką do walki wręcz. Uriel Tuva stał się najemnikiem, jednym z lepszym, ze względu na swój brak zahamowań i uczuć. Już w wieku dwudziestu trzech lat, jego imię było znane, a stało się jeszcze bardziej gdy wykonał jedno z tych zadań, które zwano niemożliwymi. Podjął się wyzwania w grocie pełnej krwiożerczych demonów. I z niej powrócił. Walka trwała całą noc i choć przez dłuższy czas uważano że poległ, on ponownie zjawił się w królestwie jako zwycięzca. Prawda...Prawda była nieco inna. Ubicie watahy wilkołaków grasujących co pełnię na pobliskich wioskach, wcale nie było takie łatwe i niosło ze sobą najwyższą cenę. Utratę życia. Uriel choć wyszedł żywy z tego zdania, utracił znacznie więcej niż życie, utracił duszę gdy jedno z wielu ugryzień, przelało na niego klątwę wilkołaka. Musiały minąć trzy pełnie by zdał sobie sprawę z tego czym się stał, kolejne dwie by wiedział jak sobie z tym radzić, kolejne pięć by pogodzić się z ilością juchy jaką rozlał we wściekłym szale zabijania.  O tym czym się stał, wiedzą nieliczni, jedyni ci którzy za zadanie mają uwięzić go na czas pełni.
Obecnie porzucił leże najemników, na wyłączność służąc królowej Avie. Z jakich pobudek obecnie działa nie wie nikt. Pewne jest że za swoją królową oddałby życie, a jej wrogów zmiótłby z powierzchni ziemi. Kwestia zapłaty? Może faktu tym czym się stał? Może po prostu zmęczenie trwającą wojną? Tego nie wie nikt. Pewnym jest że Uriel się zmienił, lecz nie w kwestii walki, nadal jej pragnie i nadal jest w tym dobry.

_________________________________________________________
Karta taka sobie, ale będę nad nią pracować obiecuję^^ Większość o moim panu i tak chciałam w wątkach zamieszczać ^^ Ślicznie się witam z wilkołakiem, można go znać, lub nie, wszystko przyjmiemy ^^

Organizacyjnie

Zostało nas niewielu, ale mam nadzieję, że Ci, którzy zostali, chcą nadal bawić się na blogu. W związku z tym mam dwie propozycje:
- zamknąć dostęp do bloga i powrócić dopiero w styczniu - autorzy oczywiście będą mieli do niego dostęp cały czas
- ruszyć z jakimś pomysłem, ale do tego potrzebna nam jest pomoc każdego autora. Dlatego proszę Was o podrzucenie jakiegoś pomysłu, jak według Was moglibyśmy Was trochę rozruszać. Ja osobiście mam jeden pomysł, z drugim, czyli pisaniem notek, wciąż czekamy na Króla, ale według mnie to wciąż jest trochę mało.

29 listopada 2015

Lista obecności

Witam serdecznie! I znów, jak w tamtym miesiącu, powołana zostaje lista obecności, na którą wpisywać się możecie do 6 grudnia do godziny 12:00. Należy umieścić we wpisie: imię, nazwisko lub pseudonim, warstwę społeczną, wykonywany zawód, rasę, moc i ewentualny wizerunek.
Wzór zgłoszenia: Bella Thorne, mieszczaństwo, kurtyzana, djur, kot, wizerunek nieznany.

I przy okazji podsumowanie.
W listopadzie powstał SŁOWNICZEK oraz została edytowana zakładka RELIGIA
W regulaminie zmieniony został punkt 3.1. oraz dodano punkt 3.3.

Nadchodzące zmiany: 
rozwinięcie opisu ras
dodanie opisu obchodów poszczególnych świąt

NADCHODZĄCE ŚWIĘTA
4 grudnia - urodziny Króla Farrain
21 grudnia - urodziny Królowej Silvertain

Mamy nadzieję niebawem ruszyć z pisaniem opowiadań. Pierwszy post wyjdzie spod pióra króla Ruvena, natomiast kolejny - spod pióra Avy.

11 listopada 2015



Tom Idylla

Trzydzieści lat | Barman w "Gorzałce u bosmana" | Farrain | Człowiek

Przez całe swoje życie trzymał się po boku, nikomu nie wadził, ani nie przeszkadzał, tak jest do teraz.
Zwykły, przeciętny mieszczanin. Samouk we wszelkich dziedzinach potrzebnych do życia i mimo, że jego zasoby wiedzy są dużo bardziej ograniczone niż u szlachcica dużo nadrabia sprytem i zdolnością do szybkiego zbierania informacji i przerzucania ich na prostszy język.
Zawsze wie co się dzieje w całym kraju, ponieważ jego ulubionym zajęciem jest przysłuchiwanie się rozmowom klientów baru w którym pracuje. w końcu, każdy wie to i owo.
Czasem dorabia sobie "sprzedając" zasłyszane informacje tym którzy ich potrzebują.
Jest dość spokojny i stara zachowywać się rozsądnie, co różnie wychodzi. Nie lubi rzucać słów na wiatr a każde zdanie jakie wypowiada musi starannie przemyśleć, przez co jego wypowiedzi pełne są pauz.
Bywa aż nadmiernie miły, bo nie lubi wynajdywać sobie wrogów, ale potrafi być chamski i mściwy, jeśli trzeba.
Jego największą wadą jest lenistwo. Nigdy nie weźmie się do pracy z własnej inicjatywy. Gdyby to było możliwe przebywał by tylko w swoim niedużym, szarym mieszkaniu.
Często rozsyła różne plotki, nie zawsze prawdziwe, lubi obgadywać ludzi.
Para się także zielarstwem i nożownictwem, za tym drugim zresztą przepada.

Prosze administracjo, sprawdź mi tą Karte. Nie wiem co robie. Wybaczcie.

9 listopada 2015

Bo ten, kto raz nie złamie w so­bie tchórzos­twa, będzie umierał ze strachu do końca swoich dni.


 Rivatte Merrev'edi

Najemnik ☩ 20 lat ☩ Silvertain ☩ Człowiek ☩ Szlachcianka

Poszła za ojcem po fachu poszukując bogactw, godnego miejsca do życia i tego czego jej najbardziej brakowało- poczucia bezpieczeństwa we własnym kraju. Ojciec ruszył na wojnę, matka została ucząc ją tego czego powinna. Odpowiednie słownictwo, wychowanie i maniery a wszystko dla zaaranżowanego małżeństwa. Szykowano szybki ślub jednak Riv sprzeciwiła się uciekając z młodym mężczyzną. Splamiła honor rodziny a ją wykreślono z jakiegokolwiek życia w matczynych stronach, co wyszło jej tylko na dobre bowiem podróżując przez kilka lat zdobyła większe doświadczenie w kilku najpotrzebniejszych dziedzinach. Daleko jej jeszcze do perfekcji w swoim fachu, jednak żmudne treningi i odbierane zlecenia pomagają jej w dążeniu do celu. Poszukując ojca napotkała kilka ważnych osób, na które do dziś może liczyć.
Blizny przypominają jej o wędrówce i swoim przeznaczeniu. Bo w końcu każdy jakieś ma- tak mawiała babka, zbyt mądra kobieta jak na swój młody wiek. I po niej odziedziczyła to, iż się nie poddaje. W skład swojego doświadczenia może zaliczyć dostanie się do najemników, szacunek wśród ludności i kąt w tym padole niedaleko zamku. Złożone przysięgi, kodeks jaki sama sobie ułożyła wspomagają ją w tym wszystkim co sobie założyła. Wędrówka po kraju jest jednak nieunikniona, zawsze przedstawiająca się swym nazwiskiem więc wielu może ją kojarzyć nie tylko z samej walki. Pojawiająca się w towarzystwie wszystkich, od poetów do kurtyzantek. Nie gardzi nikim, bo wie że życie jest ciężkie i nie każdy może sobie z nim poradzić. 



7 listopada 2015

Mówienie jest rzeczą głupców, milczenie- tchórzy, a słuchanie rzeczą mędrców.



Lilith Norve
|Farrain|Djur-Kruk|Kurtyzana, a także nieuchwytna zabójczyni|

Choć po świecie stąpa już od wielu lat, bo liczy ich sobie prawie 200, to wciąż jest znudzoną podróżniczką, szukającą chwilowych rozrywek, które urozmaicą jej życie. W Farrainie mieszka, a także pracuje już od około 20lat, co jest, jak na jej standardy, niezwykle długim okresem czasu. Wierna swojemu władcy, wypełnia różne, nawet te najbardziej brudne zajęcia. Nie ma zahamowań przed niczym, posunie się do wszystkiego, by spełnić oczekiwania swojego pracodawcy.W swoim fachu cechuje się ostrożnością, a także finezją. Jej ofiary nie są jakimiś tam zwyczajnymi pomiotami, o nie, Lilith zazwyczaj celuje w większe wyzwania, takie, by mogła się podczas nich zabawić. Nie pogardzi także rozrywką, począwszy od hazardu, aż po różne, mniej lub bardziej legalne aukcje i wyzwania.




"Lepiej bez celu iść na przód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać."



|.Pamiątki|.Podróże|.Początki|


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Od autorki.
Witam się z wami z nową postacią ^^. Mam nadzieję, że i ona przypadnie wam do gustu.

Wizerunek: Tifa Lockheart
Podróże: to miejsce, w którym będą pojawiały się linki do opowiadań, jeśli takie napiszę.

Zdjęcie pochodzi ze strony charakter image ( dziękuję za pomoc c:).

30 października 2015

Lista obecności

To prawda, miało nie być list obecności, ale pisanie maili do... wszystkich jest bardziej czasochłonne niż opublikowanie posta.
Każdy, kto wciąż jest chętny do gry jest proszony o wpisanie się z zalogowanego konta pod tym postem do 6 listopada do godziny 22:00.

15 października 2015

Informacje

Moi drodzy!
Piszę wiadomość z ogromną przykrością, ale sytuacja na blogu zmusza mnie do tego.
Od dłuższego czasu słyszę wszelkie obietnice od Was, że wkrótce pojawią się odpisy. Bardzo się z tego cieszę. Tylko nie wydaje mi się, że jesteście politykami. Bo od jakichś dwóch-trzech tygodni na blogu zapanowała dosłowna cisza pod względem wątkowania. Jeżeli sytuacja do końca miesiąca sytuacja się nie poprawi, będę zmuszona zamknąć bloga, z tym, że tym razem reaktywacji z całą pewnością nie będzie. 
Z bloga zostali usunięcie autorzy nieaktywni, którzy nie odpisali mi ani słowem na maile. A ja mam tylko nadzieję, że sytuacja się poprawi, bo mam pomysły jak ubarwić nasze blogowe życie, z tym, że wprowadzanie ich jest bezsensowne, co widać na przykładzie postów fabularnych. 

1 października 2015

Posty fabularne

Zgodnie z obietnicą stawiamy się wraz z początkiem nowego miesiąca, gotowe urozmaicić życie naszego bloga (a, swoją drogą, jest to potrzebne, bo od dwóch dni nie pojawił się ani jeden komentarz!)
W związku z dyskusją na shoutboxie, która miała miejsce jakiś czas temu, wychodzimy z pomysłem, aby zorganizować zabawę związaną z pisaniem postów fabularnych, ale najpierw chciałybyśmy postawić dla jasności kilka zasad:

  1. Nikt nie jest przymuszany do brania udziału w zabawie. Jeżeli czujesz, że nie dasz rady nic napisać lub po prostu nie chcesz, jak najbardziej to rozumiemy.
  2. Zgłaszając się nie musisz mieć ani pomysłu, ani potencjalnego partnera do pisania. Zarys możemy podrzucić Wam my, a Wy w jak najciekawszy sposób rozwiniecie pomysł.
  3. Można pisać zarówno pojedynczo, jak i w dwie, trzy lub więcej osób.
  4. Nikt z nas nie jest tutaj mistrzem pióra. Zwracamy uwagę na błędy w sposób kulturalny i nie obrażamy przy okazji autorów. 
  5. Zabawa nie ma ograniczenia czasowego (aczkolwiek miło nam będzie, jeżeli każdy opublikuje swoje opowiadanie do końca tego roku).

Co należy zrobić, aby wziąć udział?

  1. Należy wyrazić w komentarzu chęć (i radość ze zorganizowanej zabawy, opcjonalnie)
  2. Napisać czy chce się pisać samemu czy jednak z partnerem
  3. Dodać czy ma się już partnera do pisania czy administracja ma go wyznaczyć
  4. Poinformować czy chce się wymyślić coś własnego czy administracja ma podrzucić wątek do rozwinięcia. 

Liczymy na Was i Wasze zgłoszenia oraz dobre chęci!


Przydziały:
  1. Strzyga, Jajko Sadzone i AndNowLetsShowBegin

Można nadal dołączać do zabawy!

18 września 2015

The ground shall run red with blood!

Szamańska wieszczba     ⚔     Kroniki Wojenne     ⚔     Towarzysze

Muragarokk Tuskhorn
43 lata - Ork
Prawa ręka wodza Klanu Czarnej Krwi - Wojownik w "służbie" Królowej



__________
FOR THE HORDE! :D
Dalej w świecie Warcrafta, tym razem Grom Hellscream.
Zapraszam do wątku z Muragarokkiem. Może groźnie wygląda, ale nie jest bezmyślnym brutalem.
Przyjmiemy każdy wątek, lubimy akcje! W karcie poukrywane smaczki.

17 września 2015

W ciemności jesteś sam, choć czasem pojawia się przebłysk, który rozjaśni nawet najgłębszą czerń.



Kto ma prawo, by dzielić na lepszych i gorszych?
Ma je ten, kto jest potężny.
A potęgę można osiągnąć w każdy sposób.
Nawet najmniej racjonalny.


"Czy uwierzysz, jeśli powiem, że koszmar także jest snem, a ty jesteś zbyt ślepy, by to dostrzec?"

Luen Nightmare-Vi
|Osiemnaście lat|Nadmierna ostrożność|Strach przed zranieniem|
|Smoczy Jeździec|Mag snów| Niezmienna w swoich postanowieniach|Wierna|
*Silvertain*

"Wierzyłeś kiedykolwiek w prorocze sny? 
A jeśli byłyby one ustawione?
Co byś zrobił?"

Z pozoru spokojna i cicha dziewczyna, o cudownych rysach i figurze. Mieszkała na uboczu, nikomu nie wadząc, nie wyróżniając się z tłumu, lecz z czasem wszystko się zmienia. 
Wojna zbiera swe żniwa, a rodziny tracą członków. 
Garstki tych, którzy przetrwali skupiają się w jednym miejscu, by ratować swoją skórę przed wrogiem, czyhającym na życie każdego niewinnego. Niekiedy zdarzają się wyjątki, a są nimi ci, którzy potrafią więcej. 
Tak też było z Luen. Moc nie objawiła się od razu. Powoli skradała się, by w najgorszym momencie wyskoczyć, niczym drapieżnik na ofiarę, i zaatakować, wywracając jej dotychczasowe życie do góry nogami. 
Osoby podróżujące wraz z nią, zmieniały się. Ludzie odchodzili, wystraszeni wizjami, które objawiały się w ich snach. Nikt nie rozumiał co się właściwie dzieje. Nawet ona. 
Kolejni wariowali, budzili się z krzykiem, opisując twarz, którą widzieli, choć nie potrafili wskazać jej właściciela, to wiedzieli, że ją znają. 
Mijały tygodnie, szaleństwo rozprzestrzeniało się w tempie zarazy. Ludzie zaczęli popełniać samobójstwa, wtem sny stawały się coraz bardziej wyraźne. Sprawca został złapany i wygnany.
Tak, musiała odejść. 
Błąkała się przez długi czas, aż dotarła do miejsca, które uznała za dom. Nigdy nie zapomniała swojej przeszłości. Wielbi ją, niczym bóstwo, gdyż dzięki niej wie kim jest. 
Postanowiła, że będzie wdrapywać się coraz wyżej i wyżej, by kiedyś osiągnąć swoje cele. Pierwszym stopniem był smok, dosiadła go, lecz nie było to wystarczające. 
"Potrzebuję więcej."

"Będę piąć się w górę, po trupach lub nie,  ale dożyję przyszłości. 
Swojej własnej przyszłości."

Mimo jej wyglądu i aury jaką wokół siebie roztacza, jest spokojna i nie obawia się dążyć do swego celu. Potrafi myśleć racjonalnie i zazwyczaj nie pozwala, by emocje wzięły nad nią górę.
Nie potrzebuje bliższych kontaktów, opartych na zobowiązujących uczuciach. Zresztą, nie posiada żadnych. Jest wyrzutkiem, który nie ma nic na własność... Na razie. 
Pożąda uznania, nienawidzi, gdy ktoś spogląda na nią z pogardą. 
We wszystkich znajomościach, jakie zawarła,  jest zdystansowana i ostrożna. Liczą się dla niej głównie interesy.
Podczas walk działa skrycie i dostojnie, zwracając uwagę na każdy detal.
Kocha czystość.  
Czasem potrafi być miła, choć zwykle ma w tym jakiś inny cel. Nie potrafi kochać, choć pojęcie to jest jej znane. Stara się być sprawiedliwa, ale jest też kobietą i może się mylić. 


Absens Caren

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[Em, witam się z wami z tą oto postacią. 
Nie jest ona może prosta, ale mam nadzieję, że przyjmiecie ją z otwartymi ramionami.
Piszę się na nowe doznania! Zapraszam na wątki i powiązania!
KP będzie edytowana, proszę o wytykanie wszystkich błędów i niedociągnięć.
Dodatkowo: jeśli ktoś chciałby o coś spytać, bądź ustalić cokolwiek dotyczące wątku, to mój numer GG: 54480657 ]

Now the skies could fall

N A R I N E
dwadzieścia dwa lata —— mag lodu —— zielarka —— mieszkanka Farrainu
Jako dziecko nie należała do śmiałych i odważnych dziewcząt, które z szerokim uśmiechem wyrażały swoje zdanie na każdy temat i uroczo trzepotały rzęsami na widok chłopców. Gdy po raz pierwszy puściły jej nerwy i nie zapanowała nad swoją mocą, spanikowała. Ogarnięta dziecięcą złością dotknęła ramienia koleżanki i nieświadomie zaczęła zmieniać ją w bryłę lodu. Kiedy tylko dostrzegła, co się działo, odskoczyła od dziewczynki, kompletnie nie wiedząc, co zrobić. Była zagubiona, jak zagubione może być tylko paroletnie dziecko, które odkryło, że coś, czego używało do zabawy, może również służyć za śmiertelną broń.
Tamten jeden wypadek mocno wpłynął na psychikę Narine, która przestała ufać samej sobie; rodzice próbowali jej wytłumaczyć, że bycie magiem ma mnóstwo pozytywnych stron, ale ilekroć udało im się przekonać córkę, ta w snach widziała przerażenie na twarzy koleżanki. Bywały takie momenty, kiedy Narine modliła się do Iera, prosząc go, by zabrał jej magię i pozwolił wieść normalne życie. Kiedy spojrzała na to z perspektywy czasu, mogła jedynie dziękować, że jej prośby nie zostały wysłuchanie i faktycznie nie straciła swoich umiejętności.
Jej strach przed magią nie przetrwał zbyt długo; wystarczyła jedna rozmowa z ojcem, by Narine w końcu pogodziła się z tym, że nie miała możliwości pozbyć się swoich umiejętności, które były w niej głęboko zakorzenione. Od tamtego czasu z uporem uczyła się panować nad drzemiącą w niej magią, by nigdy więcej nie dopuścić do sytuacji, w której niechcący narazi czyjeś życie. Lekcje, których udzielał jej ojciec, nauczyły Narine wytrwałości. Choć często przeklinała go i nie raz życzyła mu w myślach śmierci, mordercze testy i wyciskanie z niej siódmych potów przyniosło pożądany efekt: nawet kiedy Narineromenowei wydawało się, że nie da rady zrobić kolejnego kroku, zawsze znajdowała w sobie siłę, by pokonać słabości własnego ciała. I chociaż ciężko byłoby jej przyznać się do tego na głos, to dzięki ojcu z utęsknieniem wyczekiwała swoich szesnastych urodzin i z wysoko podniesioną głową ruszyła do zamku, by wpisać się do rejestru magów. Pewność siebie, której brakowało Narine w dziecięcych latach, pojawiła się wraz z dumą i determinacją w dążeniu do wyznaczonych celów.
Chociaż w ostatnich latach zmieniła się nie do poznania, wciąż nie należy do towarzyskich osób. Zbyt długie przebywanie wśród ludzi ją męczy, dlatego — mimo całej swojej wiedzy i umiejętności — nigdy nie zdecydowała się na rozpoczęcie kariery uzdrowiciela. Zamiast tego otworzyła w Farrainie niewielki sklepik zielarski, który zyskał już niewielki rozgłos wśród mieszkańców miasta; dochody ze sprzedaży ziół całkowicie jej wystarczają do życia. Kiedy tylko ma taką możliwość, stara się wspomóc króla swoimi umiejętnościami w walce z królową Avą, do której pała szczerą nienawiścią. Jej rodzice uśmiechają się z dumą, widząc na jak lojalną poddaną wyrosła ich córka, ale jednocześnie obawiają się, że powoli Narine zmienia się w chłodną i niedostępną kobietę, której zależy jedynie na dobrze królestwa. Nigdy otwarcie nie mówili, że byliby szczęśliwi, widząc, że Narineromenowea znalazła kogoś, by towarzyszył w jej życiu, ale z dnia na dzień ich obawy przed staropanieństwem córki rosną. Gdyby tylko wiedzieli, jakie ma problemy z pewnym żołnierzem, który nijak nie chce się od niej odczepić...

——————— od autorki ———————
Powracam z Narine. Pani niezmiennie chłodna i zdystansowana, ale może znajdzie się ktoś, kto ogrzeje jej serduszko? W tytule Lauryn Hill i jej "Nothing even matters", a na zdjęciu niezmiennie przepiękna Pyper America Smith. Poszukujemy pana Tristana z powiązań i wolnych postaci! Szczęśliwca, który go przejmie, nagrodzimy mnóstwem pomysłów i wątków!

15 września 2015

Jestem Królem Farrain i żaden smok nie będzie mnie trzymał z dala od moich ludzi!

Jego Wysokość
Król Ruven Blackymore
Lew Północy
Władca Farrain ✢ Dowódca ✢ Mag ognia

Karty historii | Powiązania | Opowiadania
 

_______________
Witam Was serdecznie i zapraszam na wątek z królem :)
Wizerunek: Varian Wrynn (World of Warcraft)
W tytule przerobiony cytat Variana.
"Lew Północy" podlinkowane.

Nigdy nie rań osoby, której nie możesz zabić

Ava Blackymoore
Queen of Spades
That woman is as powerful and dangerous as she is young and beautiful.

Mało kto pamięta ją już jako kobietę z dawnych lat. Piękną damę stojącą w cieniu króla Ruvena, z tajemniczym uśmiechem błąkającym się na twarzy. Zastępującej go godnie, wysłuchującej wszystkich skarg poddanych, gdy monarcha wyjechał na wojnę. Tylko w zamkniętych czterech ścianach mogła zdjąć z twarzy maskę dumy i okazać swój strach – strach, że jej ukochany może nigdy nie wrócić z wojny, a królestwo przepadnie. Mroczne elfy przejmą zamek oraz krainę, wybijając wszystkich w pień. W sporej szkatułce pod biżuterią, pod ukrytym dnem chowała listy od niego, w których uspokajał ją, że wszystko będzie dobrze. Że wróci. Że musi być dzielna. Była dzielna. Tylko dlaczego to tak bolało?
Ale to było jeszcze nic w porównaniu z tym, co nadeszło.
Nikt nie wiedział dlaczego królowa zniknęła, ani, tym bardziej, dlaczego zwróciła się przeciwko własnemu ludowi. Dlaczego zagroziła śmiercią każdemu, kto nie stanie po jej stronie. Zatarł się obraz miłościwej pani, miast niej mieszczanie widzieli jedynie chłód i bezwzględność.
Lecz to nie jest tak, że jest okrutna. Docenia ludzi walczących w jej imieniu i nie lekceważy ich. Okazuje im szacunek, szczególnie wtedy, gdy poświęcą dla niej życie. 

Historia Relacje Wspomnienia