11 listopada 2015



Tom Idylla

Trzydzieści lat | Barman w "Gorzałce u bosmana" | Farrain | Człowiek

Przez całe swoje życie trzymał się po boku, nikomu nie wadził, ani nie przeszkadzał, tak jest do teraz.
Zwykły, przeciętny mieszczanin. Samouk we wszelkich dziedzinach potrzebnych do życia i mimo, że jego zasoby wiedzy są dużo bardziej ograniczone niż u szlachcica dużo nadrabia sprytem i zdolnością do szybkiego zbierania informacji i przerzucania ich na prostszy język.
Zawsze wie co się dzieje w całym kraju, ponieważ jego ulubionym zajęciem jest przysłuchiwanie się rozmowom klientów baru w którym pracuje. w końcu, każdy wie to i owo.
Czasem dorabia sobie "sprzedając" zasłyszane informacje tym którzy ich potrzebują.
Jest dość spokojny i stara zachowywać się rozsądnie, co różnie wychodzi. Nie lubi rzucać słów na wiatr a każde zdanie jakie wypowiada musi starannie przemyśleć, przez co jego wypowiedzi pełne są pauz.
Bywa aż nadmiernie miły, bo nie lubi wynajdywać sobie wrogów, ale potrafi być chamski i mściwy, jeśli trzeba.
Jego największą wadą jest lenistwo. Nigdy nie weźmie się do pracy z własnej inicjatywy. Gdyby to było możliwe przebywał by tylko w swoim niedużym, szarym mieszkaniu.
Często rozsyła różne plotki, nie zawsze prawdziwe, lubi obgadywać ludzi.
Para się także zielarstwem i nożownictwem, za tym drugim zresztą przepada.

Prosze administracjo, sprawdź mi tą Karte. Nie wiem co robie. Wybaczcie.

6 komentarzy:

  1. [ Ekhem... Nonuś~
    Naprawdę ciekawie ci wyszedł ^^! Coraz więcej różnorakich zawodów pojawia się na PW!
    Barman-zielarz-nożownik? Jestem na tak!
    Podoba mi się jego podejście do życia, sama jest skądś kojarzę, he... c;
    Okey! Zapraszam do siebie, choć bardziej do Lilith, gdyż są po tej samej stronie!
    Powodzenia i miłej zabawy!]
    Lilith^Luen

    OdpowiedzUsuń
  2. [I po raz kolejny nie mogę zobaczyć jak postać wygląda. Dzięki, przeglądarko. ._.
    Tak czy inaczej pan barman bardzo przyjemne wrażenie sprawia. Podoba mi się. Jest taki niepozorny i cieszę się, że to nie typ awanturnika. A z racji tego, że nie wiem, jak wygląda, widzę go oczami wyobraźni jako łysego, wąsatego mężczyznę o niedźwiedziej posturze i gołębim sercu... dobrze widzę? :D
    Jakby Tomasz miał ochotę z kimś o zielarstwie porozprawiać, to Jass się zgłasza. I ja też. Oczywiście jeśli wątek z moją wiedźmą byłby ci w smak. :P]
    Jass

    OdpowiedzUsuń
  3. [Witam serdecznie. Jak dla mnie karta całkiem ładna i składna, za bardzo nie mam się do czego przyczepić (nie wiem jak autorka Króla, ale zanim tutaj zawędruje to trochę minie :D)
    Życzę świetnych wątków, bo z Avą dość ciężko będzie coś wymyślić :c]
    królowa Ava

    OdpowiedzUsuń
  4. [ Witam Nona ^^ Ja zapraszam do Rivatty i oczywiście do mnie na GG. Wymyślimy coś <3]

    Rivatte

    OdpowiedzUsuń
  5. [Na szczęście mogę liczyć przynajmniej na mój telefon i już sama zobaczyłam. Ma u mnie plusa za twarz Smolipalucha, ale i tak wciąż widzę go tak jak wcześniej. :D
    Hm... Jass musiałaby się chyba na ziemie wroga wybrać, żeby Tomcia spotkać. A może tak natknęliby się na siebie w podróży? ;)]
    Jass

    OdpowiedzUsuń
  6. [ Okey, w takim razie - zacznę :D i jak zwykle, standardowa formułka: Jak coś będzie nie tak, jak być powinno - napisz, zmienię, po ustaleniach poprawek :D.]

    Szła ciemną ulicą o dość mętnej sławie, ale i takie sytuacje się zdarzają, że niestety nie powinno się przechodzić główną drogą, narażając się na zauważenie ze strony jakiegoś mniej lub bardziej trzeźwego mężczyzny, a już na pewno nie w takim stroju, w jakim była aktualnie. W jej zawodzie nie miała zbyt dużo do powodzenia, w końcu: "klient nasz pan", ale poza przytułkiem była normalną kobietą, która miała swoją dumę i nie potrzebowała zbytniego spoufalania się. Od kilku dni nie dostawała żadnych zleceń jako skrytobójca, przez co była zwyczajnie znużona i zdenerwowana. Nie zwracała zbytniej uwagi na swoje otoczenie, kierowała się prosto do swojego celu, a mianowicie - mieszkania. Nie było ono jakieś wybitne, nie mogło się w żadnym stopniu równać z domostwami szlachty, ale jej to nie przeszkadzało. Mimo tego, iż służyła w wojsku, wolała pozostać niewidoczna, zwyczajnie trzymać się na uboczu i pomagać z cienia.
    Niestety, czasem nieuwaga i roztargnienie nie są niczym dobrym, tym bardziej gdy samotnie przemieszcza się przez ciemne uliczki i zakamarki. W pewnym momencie, poczuła na swoim karku coś ciepłego, dopiero po chwili zrozumiała z czym miała do czynienia - oddech. Odwróciła się, lecz o kilka sekund za późno, została mocno złapana za ręce, po czym popchnięta ku ścianie. Uderzyła boleśnie plecami o zimną powierzchnię, po czym zmierzyła swojego agresora z pogardą. Najwidoczniej nie spodobało mu się to, prawdopodobnie oczekiwał strachu, błagania, a nie obrzydzenia. Poczuła ostry ból na policzku, odwróciła głowę na bok i wypluła odrobinkę śliny zmieszanej z krwią, po czym ponownie popatrzyła z kpiną na mężczyznę. Najwidoczniej jego plany, co do ofiary uległy diametralnej zmianie. Porządny cios w brzuch przyprawił ją odruch wymiotny, na szczęście powstrzymała się i ponownie spojrzała prowokująco na pijaczynę. Chciała poczekać aż wypuści jej ręce i zająć się nim... Na swój własny sposób, ale do tego musiała znaleźć się w dogodnej sytuacji z oswobodzonymi dłońmi, a jak na razie nie miała na to szansy - mogła jedynie czekać i starać się podkładać pod ciosy miejsca, które najlepiej znosiły urazy.

    Lilith

    OdpowiedzUsuń