Kto ma prawo, by dzielić na lepszych i gorszych?
Ma je ten, kto jest potężny.
A potęgę można osiągnąć w każdy sposób.
Nawet najmniej racjonalny.
"Czy uwierzysz, jeśli powiem, że koszmar także jest snem, a ty jesteś zbyt ślepy, by to dostrzec?"
Luen Nightmare-Vi
|Osiemnaście lat|Nadmierna ostrożność|Strach przed zranieniem|
|Smoczy Jeździec|Mag snów| Niezmienna w swoich postanowieniach|Wierna|
*Silvertain*
"Wierzyłeś kiedykolwiek w prorocze sny?
A jeśli byłyby one ustawione?
Co byś zrobił?"
Z pozoru spokojna i cicha dziewczyna, o cudownych rysach i figurze. Mieszkała na uboczu, nikomu nie wadząc, nie wyróżniając się z tłumu, lecz z czasem wszystko się zmienia.
Wojna zbiera swe żniwa, a rodziny tracą członków.
Garstki tych, którzy przetrwali skupiają się w jednym miejscu, by ratować swoją skórę przed wrogiem, czyhającym na życie każdego niewinnego. Niekiedy zdarzają się wyjątki, a są nimi ci, którzy potrafią więcej.
Tak też było z Luen. Moc nie objawiła się od razu. Powoli skradała się, by w najgorszym momencie wyskoczyć, niczym drapieżnik na ofiarę, i zaatakować, wywracając jej dotychczasowe życie do góry nogami.
Osoby podróżujące wraz z nią, zmieniały się. Ludzie odchodzili, wystraszeni wizjami, które objawiały się w ich snach. Nikt nie rozumiał co się właściwie dzieje. Nawet ona.
Kolejni wariowali, budzili się z krzykiem, opisując twarz, którą widzieli, choć nie potrafili wskazać jej właściciela, to wiedzieli, że ją znają.
Mijały tygodnie, szaleństwo rozprzestrzeniało się w tempie zarazy. Ludzie zaczęli popełniać samobójstwa, wtem sny stawały się coraz bardziej wyraźne. Sprawca został złapany i wygnany.
Tak, musiała odejść.
Błąkała się przez długi czas, aż dotarła do miejsca, które uznała za dom. Nigdy nie zapomniała swojej przeszłości. Wielbi ją, niczym bóstwo, gdyż dzięki niej wie kim jest.
Postanowiła, że będzie wdrapywać się coraz wyżej i wyżej, by kiedyś osiągnąć swoje cele. Pierwszym stopniem był smok, dosiadła go, lecz nie było to wystarczające.
"Potrzebuję więcej."
"Będę piąć się w górę, po trupach lub nie, ale dożyję przyszłości.
Swojej własnej przyszłości."
Mimo jej wyglądu i aury jaką wokół siebie roztacza, jest spokojna i nie obawia się dążyć do swego celu. Potrafi myśleć racjonalnie i zazwyczaj nie pozwala, by emocje wzięły nad nią górę.
Nie potrzebuje bliższych kontaktów, opartych na zobowiązujących uczuciach. Zresztą, nie posiada żadnych. Jest wyrzutkiem, który nie ma nic na własność... Na razie.
Pożąda uznania, nienawidzi, gdy ktoś spogląda na nią z pogardą.
We wszystkich znajomościach, jakie zawarła, jest zdystansowana i ostrożna. Liczą się dla niej głównie interesy.
Podczas walk działa skrycie i dostojnie, zwracając uwagę na każdy detal.
Kocha czystość.
Czasem potrafi być miła, choć zwykle ma w tym jakiś inny cel. Nie potrafi kochać, choć pojęcie to jest jej znane. Stara się być sprawiedliwa, ale jest też kobietą i może się mylić.
Absens Caren
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[Em, witam się z wami z tą oto postacią.
Nie jest ona może prosta, ale mam nadzieję, że przyjmiecie ją z otwartymi ramionami.
Piszę się na nowe doznania! Zapraszam na wątki i powiązania!
KP będzie edytowana, proszę o wytykanie wszystkich błędów i niedociągnięć.
Dodatkowo: jeśli ktoś chciałby o coś spytać, bądź ustalić cokolwiek dotyczące wątku, to mój numer GG: 54480657 ]